Translate

wtorek, 30 kwietnia 2013

W rytm melodii jakiejś sennej...

Wyskoczyłam dzisiaj z pędzącego autobusu,  spojrzałam na zegarek i pognałam w stronę Domku. Przez ostatnie 20 minut układałam plan, który chciałam jak najszybciej zrealizować. Szybko minęłam bramę, Ostoję Pokoju, kościół i tuż przy furtce stanęłam jak wryta. Kot siedział na chodniku i śpiewał. To znaczy mruczał kocią melodię... ale przysięgam! jakbym słyszałam tekst Boya ;)

"W rytm melodii jakiejś sennej
Kołyszą się stare drzewa,
Płynie falą dech wiosenny,
W sercu puka coś, coś śpiewa"

Szybko zostałam zauważona. Kot dźwignął swoje kocie ciało i rzucił mi groźne spojrzenie. Czułam w kościach, że tym razem nie obejdzie się bez awantury. Zamknęłam za sobą furtkę i ruszyłam chodnikiem. Kot wskazał łapą ławkę. Usiadłam. Przez dłuższą chwilę patrzyliśmy na siebie  w milczeniu. Pierwszy złamał się Kot. Zdzielił mnie swoją kocią łapą i głośno syknął. Nie miałam żadnych argumentów na swoją obronę. Kot miał zupełną rację. Zaniedbałam Was.

Przez cały miesiąc nic nie napisałam. To nie znaczy, że w tym czasie w Domku nic się nie wydarzyło. Działo się wiele, ale w kuluarach. W zasadzie  działania nie zostały jeszcze zakończone. Jak tylko będę mogła podzielić się z Wami szczegółami - uczynię to z wielką radością. Póki co, zdradzę, że przez kilka dni był u nas Pan Artur Michalski. A jeśli pojawia się Pan Artur - to musi dziać się coś niezwykłego...!

Tym razem Pan Artur trafił na wyjątkowo przyjemny czas. Zazieleniło się w naszym ogrodzie. Kot dumnie prezentował swoje obejście:



Przed nami długi weekend. Prognoza pogody nie brzmi zachęcająco. Może to dobry czas, żeby odwiedzić nas w Domku i wysłuchać opowieści o Matce Ewie? Zapraszamy.

Czekamy na Wasze zapowiedzi pod nr telefonu: 503-357-305.

Kot i ja

wtorek, 2 kwietnia 2013

Miechowice w Kronice.

Za oknem zima na całego. Z żalem wspominam krokusy i przebiśniegi, które miesiąc temu wyrosły wokół Domku. Kot przed chwilą otrzymał swoją dzienną porcję kociej karmy. Napaliłam w piecu i zabrałam się za przeglądanie Kroniki.

Zajrzyjcie  tu. Pod tym linkiem znajdziecie krótki, ale niezwykle wzruszający filmik, wyemitowany w ramach Kroniki. Czy poznajecie to miejsce? Rozpoznajecie budynki?

Dzisiaj Ostoja Pokoju wyglądaja  zupełnie inaczej. Zniknęło z mapy sporo zabudowań, nie ma stawu.

Razem z Kotem mamy do Was ogromną prośbę. Jeśli posiadacie w swoich domowych zbiorach zdjęcia, nagrania bądź innego rodzaju pamiątki związane z Miechowicką Ostoją Pokoju, pozwólcie nam do nich zajrzeć. Użyczcie nam na kilka chwil swoich skarbów.
Pracujemy właśnie nad bardzo ważnym projektem. Wasza współpraca i wasza pomoc będzie dla nas ogromnym wsparciem!
Bardzo gorąco prosimy i zachęcamy - Kot i ja.
(kontakt telefoniczny: 503-357-305;
kontakt mailowy: domekmatkiewy@gmail.com)