Translate

piątek, 30 listopada 2012

Historia o prawdziwej Księżniczce.

Moi mili,
mam zaszczyt podzielić się z Wami nowiną. Niedawno została wydana niezwykła bajka. Niezwykła dlatego, że dotyczy Niezwykłej Kobiety. Najmłodsi mieszkańcy naszego miasta mieli ostatnio okazję poznać treść tej bajki. Tutaj znajduje się relacja ze spotkania oraz dość obszerna galeria zdjęć:

Oficjalny serwis Bytomia

Książeczkę można nabyć osobiście w Domku Matki Ewy lub w kancelarii Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Bytomiu-Miechowicach  w godzinach urzędowania oraz przez internet: Wydawnictwo Warto.

Zachęcam i polecam!

czwartek, 29 listopada 2012

"Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".

- Dzień dobry - powiedział lis.
- Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. [...]
- Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny...
- Jestem lisem - odpowiedział lis.
- Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny...
- Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony.
- Ach, przepraszam - powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił: - Co znaczy "oswojony"?
- Nie jesteś tutejszy - powiedział lis. - Czego szukasz? [...]
- Szukam przyjaciół. Co znaczy "oswoić"?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".  

/Mały Książę,Antoine de Saint-Exupér/



 Przeprowadziłam wczoraj z Kotem dość długą rozmowę. Od paru dni zastanawiałam się nad tym, w jaki sposób rozpocząć podróż po Domku Matki Ewy Kot w tym temacie był nieugięty. Już na początku stwierdził, że zanim wpuszczę Was do środka, będziecie musieli przejść etap oswajania. Każdy, bez wyjątku. Nie mogłam z nim dyskutować. Prawdę mówiąc, to on jest teraz gospodarzem Piernikowej Chatki, ja tylko otwieram mu drzwi ;) Kot ma swoje lata, swoje prawa i oczywiście swoje kocie zdanie. Zatem podróż zaczniemy na jego warunkach - powoli



Wystarczy, że zbliżę się do furtki, Kot pojawia się znikąd i podbiega pod drzwi Domku. 

Domek Matki Ewy - ujęcie pierwsze: 

 fot. Aldona Seemann-Gnida



Domek Matki Ewy - ujęcie drugie:

 fot. Aldona Seemann-Gnida



 Chciałam wyciągnąć już klucz i wsadzić w zamek, ale Kot twardo broni wejścia do Domku. Mówi, że to jeszcze nie czas. Musi nadejść odpowiednia pora.


  fot. Aldona Seemann-Gnida


 Pytam, po czym poznam, że nadszedł właściwy czas? Kot odpowiada, że najpierw muszę odnaleźć dwa wyraźne znaki. Znaki znajdują się na wyciągnięcie ręki i wskazują rozwiązanie zagadki. Kiedy zagadka zostanie rozwikłana, będziecie gotowi, aby wejść do środka.

Poniżej zamieszczam trzy fotografie. Kot szepnął mi na ucho, że wśród nich ukryte są dwa poszukiwane znaki, dzięki którym rozwiążecie zagadkę. Zagadka jest jednocześnie kluczem do drzwi. Zatem do dzieła! Rozwiązania piszcie w komentarzach. Będę je na bieżąco czytała Kotu. Powodzenia!


  fot. Aldona Seemann-Gnida


  fot. Aldona Seemann-Gnida


  fot. Aldona Seemann-Gnida









Kot usłyszał szelest w trawie i uciekł. Zostałam sama pod drzwiami. Nie chcę Was poganiać, ale podobno  ma spaść śnieg. Nie każcie mi zbyt długo stać pod drzwiami bo zmarznę ;) 

 fot. Aldona Seemann-Gnida

środa, 28 listopada 2012

Pierwsze kroki


"Burek pociągnął mnie za rąbek fartuszka i pobiegł w kierunku zabudowań. Nie namyślając się zbyt długo, ruszyłam w jego kierunku. Między wielkimi domami biegła wąska ścieżka. Burek dawał znaki, że mam podążać za nim. Za jednym z najwęższych budynków, do którego prowadziły dwie pary schodów, rozciągał się wielki ogród. Ileż tu było kwiatów i owoców. Jabłonie uginały się pod ciężarem jabłek. I ten zapach! 
W najśmielszych snach nie czułam nic równie pięknego. Istna szarlotka marzeń! I w tym właśnie momencie pośród bujnie rosnących kolorowych kwiatów ujrzałam coś naprawdę niezwykłego. Między irysami i margaretkami wznosiła się Piernikowa Chatka. Czerwone dachówki przypominały truskawkową konfiturę, która leniwie ześlizguje się z lukrowanego, korzennego ciastka. Mama takie piekła. Nie mogłam nie zajrzeć do środka. To było silniejsze. Powolutku zbliżyłam się do zielonej okiennicy i przez otwarte okienko wejrzałam do środka . Chatka była bardzo mała. W izdebce z ledwością mieściło się łóżko. Kto mógł zamieszkiwać taki maleńki domek?"  /Fragment bajki  "O Małej Marcie"/




/fot. Aldona Seemann-Gnida/