"Burek pociągnął mnie za rąbek fartuszka i pobiegł w
kierunku zabudowań. Nie namyślając się zbyt długo, ruszyłam w jego kierunku.
Między wielkimi domami biegła wąska ścieżka. Burek dawał znaki, że mam podążać
za nim. Za jednym z najwęższych budynków, do którego prowadziły dwie pary
schodów, rozciągał się wielki ogród. Ileż tu było kwiatów i owoców. Jabłonie
uginały się pod ciężarem jabłek. I ten zapach!
W najśmielszych snach nie czułam
nic równie pięknego. Istna szarlotka marzeń! I w tym właśnie momencie pośród
bujnie rosnących kolorowych kwiatów ujrzałam coś naprawdę niezwykłego. Między
irysami i margaretkami wznosiła się Piernikowa Chatka. Czerwone dachówki
przypominały truskawkową konfiturę, która leniwie ześlizguje się z lukrowanego,
korzennego ciastka. Mama takie piekła. Nie mogłam nie zajrzeć do środka. To
było silniejsze. Powolutku zbliżyłam się do zielonej okiennicy i przez otwarte okienko wejrzałam do
środka . Chatka była bardzo mała. W izdebce z ledwością
mieściło się łóżko. Kto mógł zamieszkiwać taki maleńki domek?" /Fragment bajki "O Małej Marcie"/
/fot. Aldona Seemann-Gnida/
Domek Matki Ewy ,to piękne miejsce wiem coś na ten temat ,to historia o której nie można zapomnieć.
OdpowiedzUsuńTo miejce do którego chce się wracać, to miejsce które przypomina jak należy żyć i co jest ważne w życiu super że znalazł się ktoś , kto zaopiekował się Domkiem .
Tak, Domek to szczególne miejsce. Proszę o odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na całą bajkę o małej Marcie,wiem , że tworzy się małymi kroczkami,ale macie super pomysł i ściskam mocno kciuki żeby dotrwał do końca i się zrealizował.To będzie Nasza ulubiona bajka:) A póki co czytam mojej Martusi historię o"prawdziwej księżniczce". Do zobaczenia w "domku" tym razem obiecuję będzie przy herbatce:)
OdpowiedzUsuńEwe, ślemy Martusi najcieplejsze uściski. Już nie możemy doczekać się na Waszą wizytę u nas. I wyroczki też czekają :)
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak, że górnictwo czyni spustoszenia w całym kompleksie. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuń